Nie byłem pewien czy chcę go zabić ale innego wyjścia nie było, nie zamierzałem wracać do niego i chciałem by Phantom był normalny.
Do tego przy okazji coś zjem.
Jego krew była naprawdę pyszna, inna niż ludzka, ale to pewnie dlatego że był czarodziejem. Czarodziejem który chciał mnie odepchnąć, ale nie... ja się nie dam! Wbiłem mocniej kły w jego tętnice i złapałem jego rękę tak mocno że usłyszałem tylko gruchnięcie kości.
- William!- krzyczał tracąc z każdą chwilą siły.- Zoooostaw...- próbował użyć jakiegoś zaklęcia ale nie miał tyle sił.
Łapczywie chłeptałem jego krew, trochę mi spłynęło po brodzie ale ja dalej zajmowałem się najedzeniem się do syta, nawet wtedy gdy Hijo opadł na mnie bezwładnie.
- Will zostaw go już.- Phantom położył mi rękę na ramieniu, najpierw miałem ochotę odpowiedzieć mu warczeniem (kto mi niby jedzenie będzie odbierał?), ale posłuchałem go i wyjąłem zęby z szyi eks. Jego ciało opadło bezwładnie na ziemię, nie byłem pewny czy żyje.
Otarłem usta wierzchem dłoni i potem zlizałem z niej to co zostało. Potem spojrzałem na Phantom'a.
- Chyba ci się ubrania skurczyły.- prychnąłem.
- To raczej ja wyrosłem.- przytulił mnie do siebie.
- Był z ciebie taki słodziak~.- zaśmiałem się i oblizałem jeszcze palce.- Ale jaki niegrzeczny..
- Nie przesadzaj nie było..
- Phantom.- mruknąłem i spojrzałem mu w oczy.- Kocham cię.
[Phantom?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz