Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

18 stycznia 2015

Od Phantom'a c.d. Williama

- Wszystko zapłacone.- usiadł naprzeciwko mnie, śliniąc się na widok makaronu - Nie nudziłeś się chyba bardzo beze mnie, prawda kochanie~?
- Nie. - przyznałem szczerze - W sumie było tu całkiem przyjemnie i spokojnie. - spojrzałem w okno zamyślony - Cały świat mnie dzisiaj męczy.
- Hm.. - przekręcił głowę i spojrzał na mnie z troską - Może powinieneś był jednak zostać w domu i odpocząć..? Jak tylko wrócimy, to musisz się położyć do wyrka. Nawet cieplutki termofor ci zrobię..~! - uśmiechnął się i napchał sobie spagetti do ust - Tylko najpierw pójdziemy jeszcze na cmentarz.. - dorzucił z ustami tak pełnymi, że ledwo go zrozumiałem.
Patrzyłem na niego, opierając podbródek  o splecione palce. Sam już dawno zjadłem swoją porcję, więc mogłem się rozkoszować patrzeniem, jak czas Williama powoli się kończy, jak życie z niego ulatuje. Nie zamierzałem przegapić żadnego momentu z tej chwili, gdy wreszcie pociągnie łyk zatrutej wody i padnie martwy na ziemię. Truciznę zabrałem z psychiatryka, w sumie to wtedy nie miałem pojęcia, do czego ma mi się ona przydać, ale moja podświadomość postanowiła poradzić sobie za mnie. Dzisiaj już rozumiałem wszystko. Zrozumiałem dlaczego Will od początku był moim wrogiem i dlaczego powinienem go wyeliminować. A jednak..
A jednak jakaś myśl nie dawała mi spokoju. Czy źle mi było, gdy żyłem z Williamem. Moje życie nie było nudne, bo on sam miał bardzo częste fochy. Z drugiej strony żyłem sobie w ciepłym domu, z miłą osobą do towarzystwa, z którą można było normalnie pogadać. Jakby nie było: byłem o wiele szczęśliwszy, gdy byłem z nim, niż wtedy, gdy tkwiłem sam. Ale tamto życie..
- Nie pij tego! - uniósł właśnie szklankę do ust, ale uderzyłem w nią dłonią i popchnąłem w stronę okna. Wybiła kawałek szyby, a cała jej zawartość rozlała się na zszokowanego Willa. Nie miałem pojęcia, dlaczego to zrobiłem. To była kwestia impulsu, niczego innego.
- P-phan...? - szepnął mężczyzna z wytrzeszczonymi i wlepionymi we mnie oczyma - Co ty robisz..? - cała restauracja utkwiła w nas swoje spojrzenie - Dlaczego miałem tego nie pić...?
- Ponieważ.. - nagle zabrakło mi wymówki. - Ponieważ... - ugryzłem się we wargę - Ponieważ w środku była mucha.

<William?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz