Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

14 stycznia 2015

Od Williama c.d Phantom'a

Phantom wyszedł a ja schowałem rozsypane pieniądze znów do koperty i potem do kurtki.
Było tu strasznie cicho... w mojej sali zawsze mogłem pogadać z Rokim ale teraz tutaj go nie było. Dlaczego w ogóle ja tu jestem? Jak mnie tu przeniesiono?
Do sali weszła pielęgniarka, a za nią jeszcze jedna. Niosły opatrunki i jakieś buteleczki.
- Cześć William.- uśmiechnęła się do mnue jedna.- Dasz się nam zbadać?
- Po co? Nic mi nie jest.- usiadłem na łóżku po turecku.
- Musimy cię opatrzeć, masz całą buźkę we krwi.
- No dobra.- wzruszyłem ramionami.
Przystąpiły więc do przebierania mnie, zdezynfekowania mi zadrapań i drobnych ran i do bandażowania.
- Teraz weź to.- podsunęła mi pod nos jakąś niebieską tabletkę i kubeczek z wodą.
- Co to jest?
- Lek po którym będzie ci lepiej.- uśmiechnęła się druga podpinając mnie pod kroplówkę.
- Nie chcę.- warknąłem.- Nie będę brał żadnych tabletek!
- William uspokój się.- położyła mi dłoń na ramieniu.
- Idźcie stąd!- krzyknąłem.
Wtedy właśnie do sali wszedł Phantom, miał ze sobą nie tylko soczek ale i inne dobre rzeczy.
- Co tu się dzieje?
- One mnie chcą otruć!- krzyknąłem.
- To tylko leki na uspokojenie!- kobieta krzyknęła i złapała mnie za kark i na siłę próbowała mi dać tabletkę. Ugryzłem ją, o dziwo nie wiedziałem że zrobię to tak mocno że zacznie krwawić ale jeszcze dziwniejsze było to że jej krew była taka...
Smaczna.

[Phantom?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz