-Dziękuje.- powiedziałem i wziąłem kartę. Kurumi do mnie podeszła i podniosła łapkę.
-Pobiegnij i odłóż do mojej sypialni.- powiedziałem do niej. Chłopak patrzył się na mnie jak by czegoś ode mnie chciał. Przez to czułem się trochę skołowany.
-Może zaprosisz naszego gościa na curry?- powiedziała niechętnie Panienka. Ja pomachałem potwierdzająco głową i gestem ręki zaprosiłem chłopaka do środka. On pewnie wszedł, ja od razu skierowałem się do kuchni i nałożyłem dla każdego. Usiedliśmy przy tradycyjnym japońskim stole.
-Smacznego.- powiedziałem i wszyscy zaczęli jeść. Kurumi tak słodko wyglądała jak wcinała zadowolona.
-Właśnie przedstawię ci Panienkę Kurumi.- uśmiechnąłem się.
-A ty jak się zwiesz?- zapytała od razu dziewczyna.
-Jestem Izaak.- wyglądał jak by się uśmiechał, jednak nie potrafiłem tego określić. Nawet nie minęło kilka sekund, a Panienka wstała.
-Posłuchaj Panie Izaak. Doceń naszą gościnę, jednak nie ufam Ci! Powiedz teraz czego chcesz od Koro.- powiedziała.
-Spokojnie, przecież on nie może być dla nas zagrożeniem.- próbowałem ją uspokoić. Nie chciałem od samego początku robić niepotrzebnie wrogów.
<Izaak?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz