Wstrzymałem oddech i przyległem do drewnianej ściany szafy. Czułem, że całe ciało mi cierpnie ze strachu. Sama obecność ducha sprawiała, że robiło mi się zimno i nieprzyjemnie, a fakt, że nas szuka, przerażał mnie zupełnie. Nie byłem do końca pewien co może zrobić, ale sama myśl... że te wyłupiaste ślepia na mnie spoczną.. hmff.. fu.
Stwór przenikał przez kolejne fartuchy i po chwili zastygł w przestrzeni pomiędzy mną a Willem, wpatrując się w ścianę. Widziałem przerażoną twarz partnera, który właśnie wstrzymał oddech i spoglądał na bok ducha. W momencie gdy pomyśleliśmy, że chyba wystąpił mu jakiś błąd w myśleniu, ten gwałtownie odwrócił się w stronę Willa, złapał go za rękę i wywlókł z szafy. Aż dziwne, że taka niematerialna istota mogła zrobić coś takiego.
- William! - wypadłem z szafy - Gdzie jesteś?
<William?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz