Oj jak cudownie się złożyło! Koro, bo tak miał na imię ten chłopak mieszkał w tej samej kamienicy co ja i to nawet przed moimi drzwiami. Jeszcze łatwiej będzie mi do niego zagadć i jakoś się zbliżyć by w końcu posiąść jako Ofiarę. Nosz kurwa! Ja chcę iść w końcu na jakąś porządną bitwę!
Pracę skończyłem trzy godziny po tym jak Koro i jego towarzyszka wyszli. Udało mi się w tym czasie zrobić kartę biblioteczną dla chłopaka i dzięki temu miałem pretekst by się do niego wybrać.
- Wychodzę Natalie.- wziąłem swoją kurtkę z wieszaka i założyłem ba siebie.- Będę jutro.
- Spoko Izuś~! Miłego wieczoru.- pomachała mi.
- Dzięki kochana.- zaśmiałem się, poprawiłem chuste u wyszedłem.
Szedłem szybciej niż zwykle i do tego skrótem, nie wiem czy są w domu ale warto to sprawdzić. Jestem ciekaw dlaczego wcześnie nie wyczułem jego silnej aury, przecież mieszka dosłownie naprzeciw mnie!
Ale tak w sumie... balowanie przez cały tydzień i odsypianie po kątach nie sprzyja spostrzegalności...
Tak korciło mnie by wejść do sklepu, kupić sobie fajki, piwo i chińską zupkę ale teraz miałem co innego na głowie, najwyżej po wejściu do domu pomęczę się i zrobię spaghetti.
Wszedłem po schodach na trzecie piętro i zamiast pójść do swoich drzwi poszedłem pod drzwi Koro. Nie miałem oporów by zapukać.
Najgorsze było to że otworzyła ta mała jędza. Sojrzała na mnie, fuknęła groźnie i zanim coś zdążyłem powiedzieć zamknęła mi drzwi przed nosem.
Mój narząd węchu ucierpiał i to mocno. Musiałem go rozetrzeć by przestał irytująco pulsować i w tym czasie otworzyła mi osoba którą chciałem ujrzeć. Koro we własnej osobie i własnym fartuszku, czyżby był kurą domową?
Uśmiechnąłem się wrednie pod chustą i oparłem się o framugę drzwi.
- Witam.- powiedziałem w końcu.
- Dzień dobry. Coś się stało że nas odwiedzasz w domu?
- Nic się nie stało.- odparłem łagodnie.- Okazało się po prostu że mieszkamy naprzeciwko więc chciałem dać ci kartę przy okazji byś się nie fatygował.- wyjąłem z kieszeni jego kartę biblioteczną i podałem mu.
[Koro?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz