Dlaczego Phantom był dzieckiem? Dlaczego wołał mamę i uciekał przede mną? Czyżby stracił pamięć? On się mnie bał, nie chciał bym podchodził... dlaczego wszystko musi być przeciwko mnie?!
- Zostaw mnie!- krzyczał i płakał próbując otworzyć drzwi.- Mamooooo!
- Phantom? Spokojnie... nie bój się mnie.- podszedłem bliżej i dotknąłem jego ramienia.
Od razu zostałem odepchnięty i rzucił we mnie jakimś kubkiem.
- Zostaw...- płakał dalej.
- Posłuchaj.- westchnąłem, usiadłem obok niego i złapałem za chude rączki by mnie nie bił.- Uspokuj się i usiądź.- podciąłem mu nogi bo z własnej woli nie chciał tego zrobić i usadowiłem go przed sobą.- Mam na imię William, nie jestem zboczeńcem i twojej mamy tu nie ma. Nic ci nie zrobię, możesz mi ufać.- ostrożnie otarłem mu łzy.
- Chcę do mamy... Dlaczego ty tu jesteś.- znów próbował się wyrwać ale mu nie pozwoliłem.
- Może nie pamiętasz bo uderzyłeś się w głowę ale jestem twoim... wujkiem. Martwiłem się o ciebie jak byłeś nieprzytomny.- to jedyne co mi przyszło do głowy by mu powiedzieć, mam nadzieję że mi uwierzy..
[Phantom?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz