Blee... wujek William mnie pocałował w policzek.
- Wujku... - rzekłem pretensjonalnie ocierając policzek - ..nie całuj mnie..!
- Kiedyś to polubisz.. - uśmiechnął się dziwnie i poklepał mnie po głowie. Zaczynam znowu nabierać dziwnych przypuszczeń.. - To idziemy?
- Jasne! - chwyciłem go za rękę i wyszliśmy na dwór.
Gdy doszliśmy do miasta zaczęło się robić chłodniej: chmury zasłoniły słońce, a zerwane z drzew suche liście, zaczynały tańczyć po wszystkich ulicach. Chyba nie zamierzam stać na dworze..
- Patrz Phantom! - krzyknął - Tam jest karuzela! Idziemy..
- Możesz sobie iść, ale to jest dla lamerów.. - burknąłem i zacząłem się rozglądać za jakimś budynkiem - Jej, wujku! - nagle zobaczyłem coś niesamowicie oczojebnie oświetlonego - Oceanarium! Zobaczę tyle rybek...~! - z niewiadomych przyczyn zbladł - Idziemy, idziemy! - zacząłem przy nim skakać - Proszę..!
<William?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz