- Kanapa wystarczy, bardzo dziękuję za to że mi pomagasz.
- Nie ma za co.- przytuliła mnie lekko i zaraz odskoczyła.- To ja idę spać~!
Usłyszałem jej kroki i potem skrzypienie przymykanyvh drzwi od jej sypialni.
Zdjąłem z siebie kimono, napiłem się trochę wody i położyłem na kanapie. Okryłem się kocami i głowę ułożyłem na poduszkach.
Było idealnie, ciepło, wygodnie i miękko.
Zamknąłem oczy i zasnąłem od razu.
W nocy obudziło mnie skrzypnięcie podłogi. Zerwałem się do siadu, wyjąłem katane z pochwy i wymierzyłem ją w stronę dźwięku.
- To tylko ja...- usłyszałem cichy, trochę przestraszony głos Yassel.- Nie ciachaj mnie.
- Przepraszam.- schowałem miecz i odłożyłem ją.- Stało się coś?
- Śnił mi się zły sen i...- zmieniła trochę ton głosu na bardziej uroczy.- Chciałam się zapytać czy mogę z tobą spać...
- Zły sen... Rozumiem, możesz.- uśmiechnąłem się i zaraz poczułem jak dziewczyna wsuwa się pod koce obok mnie.
- Ale tu cieplutko...- zadrżała.
- To dobrze.- ułożyłem się i zamknąłem oczy.- Dobrej nocy.
[Yassel?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz