Nigdy bym nie sądził nawet, że osoba umierająca może być taka ruchliwa. Może przywiążę go do tego łóżka żeby się tak nie miotał? No ale coś wyraźnie się z nim dzieje złego, musimy to przeczekać. Nie wyglądał jakby zaraz miał umrzeć, nawet odzyskał rumieńce kiedy się pode mnie wpakował. Ten to miał pomysły.. nie będę się z nim kochał jak mi się tu konwulsyjnie miota.
- Mieczysław jest w tamtym pokoju.. - spojrzałem na drzwi - Przynieść ci go? - William zaczął dziwnie szamotać głową w górę i w dół, co pewnie oznaczało potakiwanie - No dobra.. to zejdź. I nie skacz, proszę. - opadł na łóżko, a ja szybko pobiegłem po pandę. Co może zrobić William w tym czasie? Chyba nic.. ŁUP!
Wpadłem przerażony do sypialni bojąc się, że właśnie rozpłaszczył sobie ryj o podłogę. Jednak to co zastałem przerastało moje wyobrażenia. Will rozebrał się właśnie do naga i wykrzykując coś o tym, że jest fechmistrzem baletu tańczył Jezioro Łabędzie na podłodze. Patrzyłem na to trochę zaskoczony, William nieźle tymi łapami wywijał.. może on naprawdę marzy o tańcu?
- Pochfycz mnie mój króleficzu! - krzyknął posuwając się tanecznymi krokami w moją stronę - Pochfyć!
- Mieczysław chce cię pochwycić.. - wystawiłem wielką maskotkę przed siebie - ..Widzisz Willusiu, jestem Mieczysław, bardzo spragniona tańca i samotna panda! Przygarnij mnie.. - zacząłem mówić cienkim głosikiem.
- Oh! - chłopak położył się na łóżku i dziwnie się odgiął - Aleć w nim nie ma choćby pierwiastka męszkości!
- Dziwne ma działanie ten jad.. - burknąłem - ..skoro nagle we wszystkich doszukujesz się "pierwiastka miłości".
- Męszkokokości! - krzyknął - Szy ty mnie nje słufasz? - spojrzał na mnie smutny - Nie kcesz mnie! Au...! - dziwnie zamachnął się rękami i pierdolnął w szafę - Ah..! - rzekł odwracając się w jej stronę wojowniczo - Ta szafa mnie kasze!
- Co ja tu z tobą przeżywam... - westchnąłem -...miłość boli, powiedział zając jeża ściskając.. nie? Will? - mój domownik właśnie rzucił się na mebel gryząc go.
<Williamie, marzysz o balecie?> xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz