Westchnąłem i zanurzyłem się cały w wodzie. Co ja takiego zrobiłem? To ona weszła do wanny gdy sobie tego nie życzyłem. Dlaczego ona właśnie w ten sposób próbuje mnie poderwać? Znamy się dopiero kilka godzin, jeszcze nie zdążył em jej dobrze poznać a ona już czegoś ode mnie wymaga. Wypuściłem powietrze tak że woda zaczęła bulgotać. Ona jest miłą i pewnie piękną dziewczyną i może bym coś do niej poczuł gdyby nie była taka... nachalna i niepoprawna.
Wynurzyłem się i szybko umyłem. Jak mam spadać to mam spadać, nie mogę tu przecież być gdy ona mnie nie chce.
Wylazłem z wody, wytarłem się do sucha i założyłem kimono. Wziąłem swoją torbę i chicho, dotykając ścian dotarłem do wyjścia z domu.
Otworzyłem drzwi bez skrzypnięcia i wyszedłem na mróz. Wiało jak nie wiem ale trochę opanowałem wiatr za pomocą mojej mocy. Ruszyłem spokojnym krokiem przed siebie, trochę pamiętałem drogę więc łatwo trafiłem na mostek. Dalej jest prosta droga do miasta, jak tam dotrę to trochę się prześpię.
[Yassel?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz