Stałem i zszokowany patrzyłem na Willa; coś kiepsko mu szło, a miałem wrażenie, że mówił coś o tym, że był zarąbistym, płatnym mordercą.. yhm. Nie zamierzałem patrzeć jak tamten go pożera.
- Smaczny.. - wychrypiał stwór -..kurczaczek.
- Ja ci dam kurczaczka. - doskoczyłem do niego i przyłożyłem dłoń do jego czoła. Zaraz poczułem gwałtowny przepływ energii i tak oto wylądował..Phantom na Phantomie.
- Co to? - wrzasnął jak poparzony i odskoczył na pobliską ścianę badając swoje nowe ciało - Co to za dziwy?
- Tak wyglądasz o wiele ładniej. - uśmiechnąłem się - Trzeba było to zrobić od razu.. - spojrzał na mnie wściekły, zerwał się i pognał w jakaś stronę - ..odwołuję.. - mruknąłem i zrobiło mi się zimno na sercu - ..jeśli on teraz kogoś zaatakuje, wszyscy będą myśleli, że to ja..
- Brawo.. - burknął Will podnosząc się z ziemi i trzymając się kurczowo za krwawiące ramię. - Zacznij się przejmować rannym a nie swoją i tak zszarganą opinią publiczną..
- Właź na plecy.. - kucnąłem obok niego i pomogłem mu się wgramolić -..musimy biec i go poszukać; zabić albo spacyfikować.
<Will?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz