- Widzę że jesteś... upartą osobą Yassel.- westchnąłem i ułożyłem sobie włosy które dziewczyna naruszyła.- Ale skoro zależy ci na odpowiedzi to odpowiem, interesuje się kobietami, a do gejów nic nie mam i ich toleruje.
Poczułem jak dziewczyna zdejmuje ze mnie łokieć i kładzie się na mnie.
- Przyjemny z ciebie chłopiec~..- zaśmiała się i pogłaskała mnie po policzku.
- Yassel sądzę że za bardzo się zapędzasz. Nie życzę sobie tego.
Usłyszałem jej śmiech. Ciekawy byłem co sobie Argona myślała, była pewnie zniesmaczona, ja raczej byłem trochę zdezorientowany.
- Oj tam.. Przesadzasz.
- Przepraszam ale musisz zejść..- złapałem ją pod pachy i położyłem na ziemi.- Chciałbym zapalić, a w domu nie warto dymić.- uśmiechnąłem się i znalazłem swoją torbę. Wyjąłem z niej swoją fajkę, zapalniczke i tytoń. Potem się odwróciłem.
- Tam są drzwi na dwór?- zapytałem spokojnie.
- Tak.- Argona powiedziała radośnie.
- Dziękuję.- uśmiechnąłem się i ruszyłem przed siebie by wyjść na ganek.
[Dziewczyny?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz