- Nie należę raczej do mężczyzn którzy bawią się kobietami.
- Ale ja ci pozwalam.- zaśmiała się, wzięła moje ręce i przeniosła sobie na biodra.- I jak~?
- Czuję się nieswojo.- skrzywiłem się i zabrałem ręce.- To jest niepoprawne i nieodpowiednie.
- Ale z ciebie nudziarz.- fuknęła.
- Skoro tak uważasz to pewnie tak jest.- uśmiechnąłem się i położyłem dłoń na jej ramieniu.- Prosiłbym cię o zejście ze mnie bo chciałbym iść już spać.
- Ale juuuuż?- mógłbym przysiąc że się skrzywiła.- Nie jest tak późno.
- Nie wiem która jest już godzina ale jutro muszę wcześnie wstać by wyruszyć dalej.- uśmiechnąłem się i poklepałem ją po głowie.- Pokażesz mi gdzie jest łazienka i coś na czym mógłbym spać? A także gdzie jest moja torba... nie chciałbym ci czegoś zbić szukając go.
Usłyszałem jej westchnięcie, a potem już nie było jej na moich kolanach. Dała mi moją torbę, a potem złapała mnie za rękę i zaprowadziła do łazienki.
- Bardzo ci dziękuję.- uśmiechnąłem się.
- Nie ma sprawy.- poklepała mnie po ramieniu i wyszła. No nie wiem czy wyszła na pewno (chociaż słyszałem trzask drzwi) ale ufałem jej.
Chciałem wziąć kąpiel więc odkręciłem wodę by napełniła wannę i zacząłem się powoli rozbierać składając dokładnie kimono. Powinienem je uprać bo to moje jedyne ubranie (gdybym miał ich więcej to byłoby mi ciężko je nosić w torbie) ale to chyba nie był dobry pomysł bo Yassel może sobie tego nie życzyć.
Wszedłem do ciepłej wody i wtedy usłyszałem pewien szmer. Zwróciłem wzrok w tamtą stronę ale i tak nic nie widziałem. Nie mam pojęcia co to było, prawdopodobnie wiatr albo mysz...
[Yassel? Jesteś w środku? XD]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz