- Twoje rumieńce mówią wszystko~.- zachichotałem i cmoknąłem go szybko w nosek.- I jak chcesz to mogę przestać tak zdobywać zabawki.
Phantom zrobił nagle dziwną minę i jego rumieniec trochę zbladł.
- Co rozumiesz poprzez stwierdzenie "zabawki"?
- Istoty które można wykorzystać, pooglądać emocje i potem popsuć~.- uśmiechnąłem sięszeroko.
- A ja jestem dla ciebie zabawką?
- Nie.- spuściłem trochę wzrok.- Ty nie jesteś. Tamci ludzie mnie nie obchodzą, a ty tak~..- westchnąłem.- Po co ja ci się w ogóle tłumacze?! To i tak nic nie zmieni.- mruknąłem i ruszyem w stronę jakiejś knajpki by coś tam zjeść.- Tak czy siak będziesz mnie miał w dupie.- szepnąłem pod nosem.
Jeśli Phantom będzie chciał dołączyć to proszę bardzo, mi on tam nie przeszkadza, mógłbym nawet powiedzieć że odpowiada mi jego towarzystwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz