-Historia z smutnym zakończeniem.- podsumowałam jej wypowiedz, widać że była wobec mnie szczera to może jej powiem prawdę. Zawsze musi być ten pierwszy raz... Schowałam dłonie w długich rękawach kimono i wzięłam duży wdech.
-Ty jako jedyna to usłyszysz, więc mam nadzieje że zatrzymasz to dla siebie. Nie lubię za bardzo wspominać i mówić o swym pochodzeniu...- spojrzałam na nią.
-A więc pochodzę z Japońskiej wioski która odznaczała się długoletnią kulturą o którą dbało każde pokolenie. Urodziłam się jako córka klanu Azuma jedynych wilczo-zmiennych w wiosce, jako że moja matka nie mogła posiadać więcej dzieci, zostałam dziedziczką całego dobytku. Rodzice się mną nie zajmowali, jedynie byłam obtoczona niańkami które każdego dnia starały się bym miała jak najlepsze życie. Gdy osiągnęłam odpowiedni wiek, niańki zamieniły się w nauczycieli. Kształcili mnie nie tylko na tle wiedzy, kultury i etyki ale też jak zostać godnym członkiem klanu Azuma. Podczas lata, wszystko stanęło w płomieniach. Mieszkańcy jak i moja rodzina spłonęła w piekielnym ogniu, a ja jako jedyna uciekłam i ukryłam się w lesie jako wilk. Teraz jako że jestem jedyną z całego klanu, powinnam obudować linię i tradycję.- mruknęłam, powinnam jednak nie muszę i nawet nie wiem jak mam się za to zabrać. Czekałam na reakcje dziewczyny, może właśnie teraz odejdzie...
<Argona?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz