Uśmiechnąłem się do Yassel i nałożyłem sobie na łyżeczkę więcej lodów. W sumie to nie wiem co byśmy mogli robić.
- Nie wiem co możemy robić.- zlizałem połowę czekoladową z łyżeczki.- Ale możemy się przejść i może coś się wymyśli.
- Dobry pomysł~!-zachichotała i zjadła truskawkę która była ukryta w bitej śmietanie.
Siedzieliśmy tam jeszcze jakiś czas, dokończyliśmy lody i pogadaliśmy trochę. Potem po zapłaceniu za deser wyszliśmy z kawiarenki i ruszyliśmy w wędrówkę po mieście. W pewnej chwili się zatrzymałem i pokazałem kogoś palcem, chociaż wiem że tak nie wolno.
- Yassel... To jest Phantom, prawda?
[Yassel? Phantom?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz