Po raz pierwszy odkąd weszłyśmy do kawiarni podniosłam wzrok na waderę. Moje źrenice rozszerzyły się, nim zdążyłam się opanować. O co ona mnie pytała? O chłopaka?
- Na oku? - spojrzałam wymownie w górę - Nie widzę, żeby ktoś tam był... A jeśli chodzi o... partnera to postanowiłam więcej się z nikim nie wiązać. A ty? Masz już pomysł, kto pomoże twojemu klanowi?
Słowa... kolejne bezsensowne słowa.. Na co komu one? A jednak siedzę tu z tą waderą i rozmawiamy... o chłopakach...
Kelnerka podeszła ponownie przynosząc nasze zamówienie.
(Kurumi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz