- Oczywiście możesz iść ze mną. - uśmiechnęłam się.
Wyglądała na całkiem miłą osóbkę, nie było powodu bym jej odmawiała. Poza tym Phatuś pewnie się ucieszy, gdy ją zobaczy; każdy nowy członek to skarb.
- A ty idziesz? - spojrzałam na Cheewego, który nie zdradzał już takiego entuzjazmu - Nie to nie.. - mruknęłam i ruszyłam w stronę, gdzie miał znajdować się dom mojego brata. - Skąd jesteś? - spytałam po chwili ciszy, ja nie mogę milczeć przez taki długi czas!
<Phoenix?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz