- Will nie rób sobie żartów...- pobladły chłopak wciąż patrzył na mnie.
Tylko że ja kompletnie nie wiedziałem o co chodzi. Byłem w jakimś nowym miejscu, z tym kimś i cholernie bolała mnie głowa.
- Will? To moje imię? - usiadłem na podłodze.- I gdzie my jesteśmy? Kim ty jesteś?
- Jesteśmy w pociągu...- szepnął i oparł się o ściankę.- Nic nie pamiętasz?
Potrząsnąłem głową by zaprzeczyć, w głowie miałem tylko jakieś mgliste obrazy ale nic prócz tego. Czułem się tutaj dziwne i jakoś nieswojo jakbym nigdzie nie miał swojego miejsca. Kompletnie nie odpowiadało mi to wszystko, może mam gdzieś rodziców którzy się o mnie martwią?
- Chodźmy lepiej do przedziału.- chłopak zaczął się podnosić i potem spojrzał mi w oczy.- Dasz radę wstać?
- Chyba tak..- zacząłem wstawać, przez chwilę zakręciło mi się w głowie ale potem było całkiem nieźle. Razem poszliśmy do przedziału.
- Powiesz mi w końcu kim ty jesteś?- usiadłem na siedzeniu kolo kota.
[Phantom? ]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz