- Nie chcę znać tej historii.- prychnąłem i spojrzałem Phantmowi w oczy. Chyba bylo mu smutno że nie będę się do niego przytulać ale ja po prostu nie czuje nic do niego w tym momencie, a może raczej nie pamiętam tego uczucia.
Przez resztę drogi rozmawialiśmy i trochę się zdrzemnąłem, bo dzięki temu ból głowy minął na dobre.
Wysiedliśmy na jakiejś w miarę pustej stacji i Phantom od razu pokazał mi gdzie jest droga do domu.
- No i koniec podróży poślubnej.- westchnąłem, a chłopak spojrzał na mnie zaskoczony.
- Tak na początku nazwaliśmy tę podróż. - wytłumaczył.
- Tak? To może stąd to kojarze~!- uśmiechnąłem się szeroko do niego i ruszyłem drogą którą pokazał.
[Phantom?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz