- Co zamawiam..? Hmm.. - udałam, że się zamyślam, chodź miałam już gotową odpowiedź - To ciacho z naprzeciwka.. - spojrzałam na niego mrugając oczętami porozumiewawczo i puściłam mu buziaka.
Ten suchar był tak suchy, jak gardło wielbłąda galopującego siedem godzin przez pustynię, w czasie pory suchej - pomyślałam i westchnęłam. Muszę sobie wyrobić jakiś lepszy tekst na podryw.
- A tak szczerze to może jakieś lody, hmm? - kiwnął głową - Truskawkowe najlepiej~! - wstał i poszedł coś zamówić, a ja zmierzyłam groźnym wzrokiem wszystkie dziewczyny, które ważyły się jakoś niegrzecznie spojrzeć na Willcia. On jest mój!
<William?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz