Dziewczyna wyglądała jak by rozmowa ze mną była torturą, kelnerka tylko szybko nam podała zamówienie i się ulotniła. Wzięłam do dłoni kubek z zieloną herbatą i wzięłam łyk.
-Wiesz zawsze kogoś możesz sobie znaleźć, jedna miłość która się nie udała nie musi przekreślać całego twojego życia miłosnego.- mruknęłam. Właściwie nie powinnam się na te tematy wymądrzać, ponieważ posiadam na chwile obecną zerowe doświadczenie.
-Jeśli chodzi o klan sama nie wiem, bym musiała sobie znaleźć dawce plemników i zajść w ciążę. Nie mogę zaadoptować ponieważ to nie jest nośnik mojej krwi... Chyba że użyje jakiś czarów, ale na razie jestem na to za młoda. Poczekamy, zobaczymy...- wzięłam kolejny łyk.
-Chyba że mi się odwidzi i będę wolała zakosztować w kobiecej płci.- szepnęłam i się szyderczo uśmiechnęłam.
-Znasz te powiedzenie "By życie miało smaczek, raz dziewczyna raz chłopaczek"- zachichotałam.
<Argona? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz