Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

7 czerwca 2014

Od Phantom'a c.d. Williama

Splunąłem na ziemię aby pozbyć się resztek śliny Williama z ust i odszedłem. Kot okazał się zdrajcą bo polazł za tym leszczem ale cóż; ja miałem rybę, więc drogi moje i tego futrzaka pewnie od początku nie miały być ze sobą złączone.
Zacząłem krążyć po mieście w poszukiwaniu kogoś kto wytłumaczyłby mi gdzie jest ta ulica Achadźka, ale wyglądało na to, że nikt nie był na tyle łaskaw. Albo wzruszali ramionami, albo twierdzili, że taka ulica nie istnieje. W końcu usiadłem zziajany na ławce i rozwinąłem pakunek, który spoczywał mi na kolanach; zimny sernik. Czy jeśli ta pani była czarownicą, to ten sernik był aż tak ważny..? Może cała nasza przygoda była niepotrzebna? Powinienem wrócić do Domu; ciekawe jak moi radzą sobie bez Alfy. Pewnie dobrze, no bo komu ja tam byłem potrzebny. Nikt mnie nie potrzebował oprócz Krystyny. I Williama.

Siedział sobie na przystanku na który wcześniej wysiedliśmy, ponuro głaskał zadowolonego kota po głowie. Gdy usiadłem obok niego wydawało się, jakbym go obudził z transu i spojrzał na mnie oburzony.
- A co ty tu.. - zaczął, a ja uśmiechnąłem się pogodnie - ..i jeszcze się tak szczerzysz?!
- Chcesz wrócić ze mną do Domu? - spytałem, a on wzruszył ramionami.
- Niby po co? Będę sobie podróżował.. - zastanowił się - ..albo zamieszkam w mieście. Bez ciebie. - odwrócił głowę fochnięty.
- Jesteś na mnie obrażony?
- Dziwisz się..? - łypnął na mnie okiem - Wszystko co potrafisz robić to tylko mnie bić. - odwrócił się do mnie plecami.
- Ach tak.. - też się odwróciłem i oparłem plecami o jego - A ty się dziwisz, że cię uderzyłem?
- Przecież przeprosiłem.. - mruknął.
- Przeprosiny nie zawsze załatwiają sprawę. Ale.. jeśli tak bardzo chcesz.. - zastanowiłem się jeszcze przez sekundę nad tą decyzją - ..to możemy spróbować. Żyć jako para.

<Williamku? Teraz to będzie cyrk.. xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz