Okropnie mnie wkurzało takie jego gadanie. On to będzie robił dla mnie! Ale mi łaskę robi.
- "Skoro to takie ważne dla ciebie..."- zacząłem go przedrzeźniać.- W związku się liczą obie osoby, wiesz? Jeśli jedna nie chce to to wszystko nie ma sensu. - pokręciłem głową.
Nagle zobaczyłem jak zbliża się pociąg, złapałem kota i podniosłem się, potem spojrzałem wymownie na Phantoma i on też wstał.
- Will, ale ja naprawdę mówiłem...
- Odwiozę cię do domu, muszę wziąć stamtąd kilka rzeczy. - ruszyłem do pociągu który się zatrzymał. Kot tylko cicho mruczał i oglądał wszystko.
[Phantom? :*]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz