Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

8 czerwca 2014

Od Argony do Kurumi


Patrzyłam na dziewczynę z lekkim zdziwieniem. Usiadłam przywołując na twarz moją zwykłą obojętność.
- Skoro chcesz... - mruknęłam i zaczęłam opowieść - Gdy byłam jeszcze dzieckiem mieszkałam w małej wiosce położonej w górach daleko, daleko stąd na wyspie. Było to piękne i spokojne miejsce. Ludzie żyli ze sobą w harmonii i zgodzie. Wszyscy się znali, wszyscy byli dla siebie uprzejmi... Aż do dnia, w którym do naszej wioski przybyły wojska władcy sąsiedniego lenna. Jego imię brzmiało Iida Sadayoshi. Wtedy zginęła cała wioska, prócz mnie, mimo że błagałam o śmierć. Byłam dzieckiem, więc zabrał mnie ze sobą i sprzedał jako niewolnika jakimś obcokrajowcom. Zostałam wywieziona z kraju na kontynent, do Europy. Gdzie trafiłam do Obóz...
Zamilkłam na chwilę. Sama nie wiem czemu jej to mówię. Przecież praktycznie się nie znamy. Nie podałam jej nawet mojego imienia... ale instynktownie czuję jakąś więź z tą waderą, jakąś sympatię...
- Nie chcę mówić o tym co działo się w Obozie... - spuściła wzrok przypominając sobie te wydarzenia - Potem Obóz został zamknięty przez Inkwizycję, a my, jego wychowankowie, trafiliśmy w większości do klasztorów lub zakonów, by odpokutować nasze grzechy... Widocznie dla mnie było już za późno, bo przemieniłam się w wilka i miałam zostać spalona na stosie za czary. Ale uciekłam i stałam się niemal na stałe wilkiem. Potem poznałam innego człowieka takiego jak ja. W tym właśnie momencie przypomina mi się ta książka. Chłopak był wspaniały, zakochałam się w nim bez pamięci... Chegon, bo tak właśnie się nazywał, postanowił zabrać mnie do mojej wioski. Utrzymywał, że wie gdzie to jest, więc razem ruszyliśmy przez pół świata do tej wyspy. Wreszcie tam dotarliśmy... i w tej właśnie wiosce dopadła mnie moja przeszłość. Iida rozpoznał mnie i postanowił ukrócić moją radość... Chegon zginął... ja go zabiłam...
Umilkłam, a z mojego prawego oka popłynęła pojedyncza łza i upadła na ziemię, po czym wsiąkła w grunt bez śladu.
(Kurumi?)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz