Phantom przylazł z ciastem i szybko mu je zabrałem. Zrobiłem ładne oczka i poszedłem do staruchy.
- To należy do pani~.- dałem jej pakunek a ona z złą miną mi go zabrała.
Siedziała chwile w miejscu, obejrzała pomieszczenie w którym panowała grobowa cisza i w końcu wstała.
- Ty idź do fryzjera.- wskazała palcem na Phantusia.- Ty zacznij czytać mądre książki i ubieraj się ładniej.- przeniosła palec na Yassel.- A ty przestań ćpać bo masz za mocny towar.- mruknęła przenosząc wzrok na mnie.
W jednym momencie zebrała się i po prostu sobie wyszła.
- Co to niby było?- Phantom spojrzał na mnie.
- A nie wiem~.. Ważne że sobie już poszła~! Przytul mnie teraz Phantuś~!
[Phantom? Yassel?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz