Mamy iść do jego domu..? Cudownie! Tylko.. trzeba by się tego sapiącego mi nad uchem Phatusia pozbyć. Ale jestem cwana, już ja zdobędę Willa tylko dla siebie..! Swoją drogą, czy jak William powiedział "ale zaczyna ciążyć mi ta torba" przybył do mnie nadmiar jakiś dziwnych skojarzeń (ah, to gimbusowe dziewczęta).
Weszliśmy do mieszkania jasnowłosego, na kanapie zobaczyłam wielką pandę, do której od razu się przytuliłam.
- Będziesz miał na imię Bogdan~! - zawyrokowałam z dumą.
- To jest Mieczysław. - burknął mój brat siadając na kanapie - Wygrałem go dla Willa na festynie. ł
- Taaak? - spytał zadziwiony William, a ja dalej obmyślałam niecny plan zdobycia chłopaka.
- Phatuś..! - usiadłam obok długowłosego - Czy nie stęskniłeś się za Krysią? - spojrzał na mnie pytająco - Ona tak płakała po nocach.. tak tam na ciebie czeka! Ciągle budziła się w nocy i krzyczała twoje imię!
- Naprawdę? - spytał zdziwiony.
- Oczywiście! Ona tak tęskni, tak szlocha! Musisz do niej szybko iść! - kiwnął głową i zerwał się zaraz, jego obsesja była czasem użyteczna.
- Ale! - odwrócił się i spojrzał na mnie - Masz się zachowywać..!
- Ja..? - spytałam patrząc na niego słodkimi oczkami -Phatuś, ja zawsze jestem grzeczną dziewczynką~! - kiwnął głową nieprzekonany i pobiegł do swojej miłości - Willuś! - skoczyłam na chłopaka i wylądowaliśmy razem na fotelu - Idziesz ze mną do miasta~?
- A po co? - spytał zdziwiony.
- Jak to po co? - uśmiechnęłam się i zaróżowiłam - Na randkę oczywiście!
<Willuś? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz