Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

1 czerwca 2014

Od Phantom'a c.d. Williama

Gdy tylko wysiadłem z pociągu ruszyłem w stronę przyzwoicie wyglądającej wierzy zegarowej, w której to zapewne mieścił się ratusz. Kot wdrapał się na moje ramię i teraz bardzo spokojnie siedział tam sobie, zbywając machnięciem łapy spojrzenia zdziwionych ludzi. William dreptał za nami, ale wzrok miał dziwnie żywy i widać było, że knuje coś bardzo niecnego.
Przed okutymi drzwiami musiałem zdjąć puszystego z ramienia, bowiem nie wpuszczano zwierząt. Ten nie wydał się oburzony, usiadł na schodku i zupełnie ignorował piski jakieś przerażonej obecnością puchacza kobiety. Rzekłem mu, że wrócę i wślizgnąłem się do środka. Od razu po oczach trzasnął mi blask natężonego, białego światła i ruszyłem korytarzem biało czarnych kafelków w stronę recepcji. W okienku zastałem starszą, nieatrakcyjną kobietę z wielkimi goglami na nosie przeglądającą magazyn z ubraniami. Chrząknąłem i uniosła na mnie nieżyczliwe spojrzenie.
- Czego. - burknęła - Jeśli domokrążca to już pieniędzy na te wasze szyneczki nie mam.
- Nie.. - mruknąłem mierząc ją trochę dziwnym spojrzeniem - ..ja tylko się chciałem zapytać, czy w tym mieście jest ulica Achadźka.
- Nietutejszy..? - przyjrzała mi się podejrzliwie - Nie ma tu takiej ulicy. Nawet o niej nigdy nie słyszałam. - znowu wróciła do oglądania kolorowych pisemek, a ja zrezygnowany odwróciłem się do tyłu myśląc, iż zastanę zmartwioną minę Williama, a zastałem.. no właśnie nic nie zastałem.
- Gdzie on znowu polazł..?

<Williamku?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz