Odchyliłam się lekko do tyłu, biorąc głęboki wdech. Spojrzałam na
złotą kulę słońca, zwieszającą się z nieba nisko nad horyzontem.
- Była... - szukałam właściwego słowa - Piękna, choć niemożliwa... wojny
nie jednoczą królestw tylko je dzielą, a stracona miłość nie pomaga nam
przeć na przód, lecz ciągnie nas w dół, w otchłań...
- To twoje zdanie - dziewczyna wzruszyła ramionami - Ja uważam, że nawet stracona miłość może być pretekstem do życia.
Skinęłam głową i wstałam.
- Wybacz, że przeszkodziłam - mruknęłam nie patrząc na kobietę - Jednak
nie mogłam się oprzeć tej historii i wrażeniu, że coś mi przypomina. Coś
bliskiego i tak odległego... ale ty zapewne nie chcesz słuchać tych
bzdur...
Pokręciłam głową. W moich oczach odbijało się błękitne niebo.
- Sajonara...
(Kurumi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz