Uśmiechnąłem się szeroko i przeciągnąłem.
- Oki to teraz czekamy na innych, będzie ta egzekucja i do domku. Kiedy oni wrócą?- rozejrzałem się po pustej jaskini.
- Jakiego domku?- zaśmiał się Aniołek.- Egzekucja będzie dziś w nocy, a wszyscy będą nocować tutaj.
- Że co?!- zdziwiłem się.- Nic o ty mnie mówiłeś!- oburzyłem się.
- Myślałem że to jasne.- zaśmiał się.
- No raczej nie.- fuknąłem.
- Oj nie bocz się Williamie.- Bezimienny się zaśmiał i poklepał mnie po plecach.- Każda z drużyn ma osobne pomieszczenie, będziecie tam spać, dostawać jedzenie i broń. Egzekucje będą co noc, a potem do wyrka i spać.
- A higiena? Ubrania na zmianę?- teraz wtrącił się Phantom.
- Coś się wymyśli.- Anioł machnął ręką, pewnie w ogóle go to nie obchodziło.- A teraz trzeba czekać, wybierzcie sobie swoje pomieszczenie.
Westchnąłem i przytuliłem się do ręki Phantoma, nie podobało mi się to kompletnie, a jak będę zmuszony do mycia się w jakimś jeziorze? Nie wejdę tam...!
Do tego co będzie z naszymi kotami? Trzeba zadzwonić do Genowefy żeby je karmiła... A może zrobi to Zjawa?
[Phantom?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz