Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

15 sierpnia 2015

Od Merry cd. Amadeusz

Rozejrzałam się po cmentarzu. Większość Grabarzy można odrzucić. Nie interesują ich skarpetki.
Mogło więc chodzić tylko o kawał. A jaki Grabarz może zrobić kawał?
Zamknęłam oczy.
Ten ,który zadaje się ze smokami. A kto tu zadaje się ze smokami lub innymi psotnymi istotami?
Takich osób jest kilka.
Mój ojciec, Rose, ta dziewczyna w kremowych włosach i mój kuzyn.
Ten ostatni jest moim podejrzanym numer jeden.
Dlaczego nie inni?
Mój ojciec już się w to nie bawi.
Rose nie zrobiłaby mi na złość.
A tamta dziewczyna jest mega nieśmiała.
Wtargnęłam do umysłów duchów. Były dla mnie jak otwarte księgi, odkąd nauczyłam się mówić do Czarownic z amuletami ochronnymi.
Żaden tego nie zrobił.
-To mój kuzyn.
Blondyn dziwnie na mnie spojrzał.
-I wiesz to ,bo zamknęłaś oczy?
-Tak.
-Kurde,ale z ciebie Sherlock Holmes.
Wykonał parodię moich ruchów.
Zamknął oczy i udawał ,że drapie się po brodzie.
Później podniósł powieki, jakby z olśnieniem.
-To twój kuzyn! - wrzasnął na cały głos.
Oczy wszystkich Grabarzy zwróciły na niego.
Uśmiechnęłam się.
-Zgadzam się z tobą. Chodźmy go poszukać.
Nie trwało to zbyt długo.
Stał niedaleko mojego ojca.
-Cześć siostro.
Wysoki, umięśniony o blondzie tak jasnym ,że aż białym. O czerwonych oczach.
Był naprawdę przystojny.
Ale ja nadal pamiętałam co robił gdy byłam mała.
-Jesteś największym idiotą jakiego spotkałam. Oddaj resztę rzeczy z torby.
-Nie, siostrzyczko.
-Co?
-Po co Ci to? Przecież już tu zostaniesz.
-Co?
Mój brat podniósł kamień i błyskawicznym ruchem rzucił go tak, że trafił w moje kolano.
Ból był przeraźliwy. Skuliłam się.
Ale w mojej głowie szybko pojawiła się chłodna kalkulacja.
Wstałam, rzuciłam do Amadeusza mój łuk i telefon.
-Zadzwoń do Sary i powiedz co się stało! Jak pokażesz im łuk to Ci uwierzą!
Zdążyłam zobaczyć blondyna uciekającego z Cmentarza z moimi rzeczami.
Reszta zniknęła wraz z ogromnym bólem z tyłu głowy.
Ale już mnie to nie obchodziło.
Sara i Julietta były dla mnie jak siostry.
Miałyśmy paczkę pełną smoków z dodatkową Rose.
Imię każdego z naszej paczki było wyżłobione na zewnętrznej stronie łuku.
Nie wliczając mnie, Sary i Jul.
My byłyśmy na wewnętrznej stronie łuku.

<cd. Amadeusz
Chyba przynosisz pecha.
Wcześniej nie tak witano mnie na Cmentarzu...
PS. Nie musisz oszczędzać tego tematu.
Mam jeszcze cztery w zanadrzu :-P>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz