- Nazywam się Helia Noctis Cor Moore -odpowiedziałem.- Ale rodzina i przyjaciele mówią na mnie Książę.
Uśmiechnąłem się pod nosem. Mogłem tylko wyobrazić sobie jej minę. Słyszałem szum wody gaszącej pożar. Kilka kropel spadło mi na twarz, orzeźwiając mnie. Dotknąłem mojej skórzanej kurtki. Nina miała rację, cała była w dziurach i zwęgleniach. Westchnąłem. Nie jestem zbyt sentymentalny, ale lubiłem tę kurtkę. Z westchnieniem ściągnąłem ją i położyłem obok na chodniku. Dziewczyna pogryzała obok mnie czekoladowego batonika. Ten zapach rozpoznałbym wszędzie.
- Nadal zamierzasz pójść do Waffle House? Mają tam dobrą gorącą czekoladę -dodałem, czekając na jej odpowiedź.
- Czemu nie? Ale nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie -odrzekła, wstając. Ja również się podniosłem. Zgarnąłem strzępki mojego ubrania i wrzuciłem go do najbliższego śmietnika. Pod spodem miałem białą koszulkę z krótkim rękawem, ale równie dobrze Noah mógł mi zrobić dowcip i podrzucić mi różowy ciuszek. Gdy jest się niewidomym, trzeba uważać na takie rzeczy. Nina się nie śmiała, czyli chyba wszystko grało.
- Eh, to skomplikowane -próbowałem się wymigać od odpowiedzi. Zaśmiała się.
- Mam czas.
Ruszyliśmy drogą. Zdziwiłem się, że nie chcieli mnie przesłuchać. Cóż, wtedy wyglądałem bardziej, jak bezdomny żebrak, a po co się takich pytać. Nina szła obok mnie miarowym krokiem, bez zbędnego spięcia, pogwizdywała cicho. Zastanawiałem się, jak wygląda.
- Mogłabyś mi siebie opisać? Tylko obiektywnie, bez żadnych: Jestem taaaka beznadziejna! -poprosiłem. Zdziwiła się i prawdopodobnie rzuciła mi krzywe spojrzenie.
- Nie jestem z tego typu panienek. Czasami w szkole, gdy takie różowe Barbie były wredne dla innych, wstawałam na krzesło i krzyczałam na całą salę: Kto ma pierze i smołę?!
Na mojej twarzy pojawił się uśmieszek.
- Chodziło mi o twój wygląd.
- Czemu pytasz? -Zmarszczyła brwi.- Nie możesz sam ocenić?
- Trochę to trudno zrobić, gdy jest się ślepym -rzuciłem kąśliwie.
<cd. Niny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz