Julie wysłuchała historii z dużym zaciekawieniem.
Widziałam w jej oczach ,że tak samo jak ja, znalazła rozwiązania do większości zagadek dziewczyny.
Kiwnęłam jej głową. Zrozumiałyśmy się bez słów. Popatrzyła na mnie, zrobiła minę "Dlaczego ja?" i skinęła mi.
Wygląda na to ,że nie wygram z nią potyczki na gesty.
-Słuchaj... Jak masz na imię?
-Jestem Alia. Alia Holland.
-Więc Alia. Ta Twoja lolitka najprawdopodobniej była i jest duchem. Sęk w tym, że jakaś Czarownica lub Czarownik przeklęli ją. Tu sprawa się komplikuje. Nikt nie wie co dokładnie się dzieje gdy duch staje się Przeklętym. Wiemy tylko ,że dostaje nieokreśloną moc
-I że potrafi opętać człowieka.- dodała Jul.
-Jej moc zwiększa się wraz z ilością opętanych.
-Jest na nią tylko jeden sposób. Amulety ochronne.
-A twój naszyjnik to nic innego jak amulet z zaklęciem obronnym.
-6 stopnia. Sprawdziłam.
-Stąd można wywnioskować ,że lolitka tak wzmocniła swoją moc, że 6 stopień już na nią nie działa.
-Ochrona w tym domu ma maksymalny stopień, ale działa tylko tutaj.
-Gdy tylko wyjdziesz za drzwi, ten duch może cię opętać.
-A gdy właściciel amuletu jest opętany, amulet oddaje swoją moc opętanemu.
-Niestety nie wiemy co dokładnie stało się z twoją mamą.
-Najprawdopodobniej została opętana.
-Teraz albo jest w psychiatryku, albo jest martwa, albo lolita nią steruje i wykorzystuje do swoich celów.
Zamilkłyśmy ,by dać Alli chwilę na przemyślenie tego wszystkiego.
<cd. Allia>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz