Miałam wrażenie, że moja dusza odczepiła się od ciała. Wzięłam głęboki wdech. Poczułam... lekkość. Jak balon co zrzuca kolejny ciężki worek. Zobaczyłam siebie i 40-letnią kobietę, okutą od stóp do głowy ciężkimi, kolorowymi materiałami. Trzymała moje ręce, ja na prawej dłoni miałam założony pierścionek z czarnym onyksem. Mamrotała inkantacje, raz za razem. Moja twarz była bez wyrazu, moje ja gdzieś zniknęło. Ale ja wiedziałam, gdzie jestem. Tu, unoszę się w powietrzu, targana prądami Mocy. Nagle coś, jakby niewidzialna lina porwała mnie i zaniosła w miejsce pobytu Belle. Znalazłam się w pomieszczeniu wypełnionym lustrami. Nawet podłoga była z nich zrobiona. Is stała tam i wpatrywała się w swoje odbicie z obłąkańczym uśmiechem. Na suficie wymalowane było Zrobiło mi się jej żal. Miała dopiero 16 lat. Nie chciałam, żeby to się tak skończyło. Lecz wiedziałam, że nie mogłam jej tak zostawić. Ustawiłam się przed nią i wyszeptałam, choć wiedziałam, że mnie nie słyszy i nie widzi:
- Wytrzymaj.
Moje ja zostało przywrócone do własnego ciała. Cała ciężkość spadła na mnie, jak lawina. Jak ja mogłam się w tym poruszać. Opadłam na stół.
- Jak się czujesz, słonko? -zapytała Czarownica.
- Źle -odparłam. Język miałam suchy i opuchnięty, jakbym przez długi czas nim nie poruszała.
- Tak myślałam. Masz, napij się zielonej herbaty.
Podała mi gliniany kubek bez ucha. Ujęłam go w dłonie. Nie parzył, choć powinien. Jak zwykle... Upiłam łyk. Gorzka ciecz rozlała mi się w jamie ustnej, przynosząc ulgę.
- Dowiedziałaś się czegoś? Tego co chciałaś? -Maria nie była zwykłą Czarownicą. Ale nie była też zwykłą wróżką/swatką. Więc się tak nie zachowywała. Patrzyła na mnie w skupieniu złotymi oczami.
- Chyba tak... -zastanowiłam się. Ogółem chodziło mi o dojście, gdzie jest przetrzymywana Is. Oraz jak ją odbić. Prawie do tego doszłam. Prawie...
- To nie jest odpowiedź. Przyjmuję zapłatę dopiero, gdy uda ci się odnaleźć to po co przyszłaś -powiedziała. Wokół jej palców i twarzy latały tajemnicze runy, wytworzone przez jej Pole. Zastanowiłam się jeszcze raz.
- Tak. Wiem co robić -orzekłam ostatecznie z pewnością w głosie.
<cd. Isabelle (kompletnie nie mam pojęcia, jak cię uratować xd. Możesz opisać to w swoim opowiadaniu xdxd. Podpowiedź: Elen jest wyśmienitą aktorką.) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz