Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

11 sierpnia 2015

Od Joe'go c.d. Eleny

Dziewczyny ulotniły się do piwnicy. Zostaliśmy we trójkę. Ja, Barry i uroczy Kosmita.
- To jak robimy z młodym?- Wskazałem na dziecko.
- Myślę, że na początek może zostać u mnie i Eleny, a potem przejmiesz je ty albo Airis.- Barry był skupiony na karnieniu malca.
-Mi tam odpowiada.- Wzruszyłem ramionami. Poprawiłem się na kanapie. - Mam pytanie.
-Jakie?- Mężczyzna uniósł brwi w oczekiwaniu na to, czego chciałem się dowiedzieć.
- Jak to jest z tobą i Eleną? Jesteście ze sobą,czy tylko mieszkacie razem? - Dręczyło mnie to odkąd tylko dowiedziałem się, że blondynka z nim mieszka. Barry cicho się roześmiał i potrząsnął głową.
- Nie jesteśmy razem. Bardziej przypominamy rodzeństwo albo przyjaciół. - Powiedział to z jakąś nostalgią w głosie. - Opiekuję się Elen, a ona mną. I tyle. Nie ma tutaj żadnych romantycznych kwestii.
-Rozumiem.- Pokiwałem wolno głową.-  Przepraszam,że tak bezczelnie się pytam o takie sprawy, ale z mojej perspektywy wasza relacja była dość niejasna i nie dawało mi to spokoju. - Dodałem, by Barry nie uznał mnie za jakiegoś gościa, który wszystko musi wiedzieć.
-Jasne. Nie ma sprawy.- Spojrzał na mnie. - A co jest między tobą i Airis? Wydajcie się być blisko. - To pytanie mnie zaskoczyło. Dotąd wydawało mi się,że jesteśmy po prostu przyjaciółmi, Żołnierzem i Ofiarą, ludźmi, których łączą jakieś więzi. Ale ostatnio w głębi duszy odczuwałem coś więcej, tylko nie potrafiłem tego jeszcze nazwać.
-Cóż... Nie ukrywam, że Airis jest mi bliska, ale nie potrafię nazwać dokładnie tego co do niej czuję.- Z jakichś powodów zrobiło mi się gorąco.
-Haha, może po prostu się w niej zakochałeś?- Barry uśmiechnął się do mnie szeroko.
-Myślisz, że ja i Airis... - Urwałem w połowie zdania, bo właśnie weszły dziewczyny z zakurzonym łóżeczkiem.
- O czym rozmawialiście? - Elana zerknęła na naszą trójkę.
- Ee..- Zacząłem, ale na ratunek przybył mi Barry. Jakoś zabrakło mi słów.
- Właśnie ustaliliśmy, że dziecko zostanie w pierwszej kolejności u nas, a później Joe i Airis się dogadają, które z nich weźmie je następnie.
Uśmiechnąłem się ukradkiem do przyjaciela blondynki w podzięce. Gdyby nie on mógłbym palnąć jeszcze jakąś głupotę. Spojrzałem na Airis, miała jakąś nieobecną minę.
- Ziemia do Airis! - Pomachałem jej przed nosem.
[Elena?]



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz