Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

11 sierpnia 2015

Od Isabelle cd. Elena

-Pamiętam. I chyba na tym się skończy. - westchnęłam.
Nie mogłam uwierzyć ,że to naprawdę już koniec.
Z jednej strony, cieszyłam się ,że w końcu zobaczę jak wygląda normalne życie.
Z drugiej w głębi duszy czułam ,że nie jestem jeszcze gotowa, na to wszystko.
-To przecież jeszcze nie koniec. To dopiero Twój początek. Możesz zacząć wszystko od nowa. Zobaczysz jak to jest naprawdę żyć. Nie będziesz musiała przejmować się Homunkulusami ani nikim z laboratorium.
-Chyba masz rację...

***

-Poradzisz sobie?
Zastanowiłam się przez chwilę.
-Tak. Mam ze sobą pięćdziesiąt złotych. Ukradnę trochę funduszy swojej rodzinie i pójdę do Agencji Mieszkaniowej i wynajmę jakieś mieszkanko. - wykrzywiłam twarz w sztucznym uśmiechu.
Tak naprawdę to chciało mi się płakać. Łzy cisnęły mi się do oczu ,ale nie uroniłam ani jednej.
Przytuliłam Elenę i pożegnałam się z nią.
Powoli szłam ku do mojego domu...
Chociaż czy ja tak naprawdę mam dom?
W tym do ,którego szłam spędziłam kilka wczesnych lat.
Ale resztę? Pół życia spędziłam w laboratorium.
I u Eleny.
Teraz łzy poleciały.
Biegiem ruszyłam do celu.
I zobaczyłam co z niego zostało...

Autor Nieznany

***

Po tym jak straciłam przytomność moje zmysły zbuntowały się.
Dźwięki były stłumione i niewyraźne. Obraz był rozmazany.
Po za tym nie czułam niczego oprócz bezgranicznej rozpaczy.
Dawne lęki powróciły.
Usiadłam na chodniku i zamknęłam oczy.
Ktoś coś krzyknął.
Ktoś wykręcił mi ręce i zapakował do jakiegoś auta.
Nawet nie próbowałam się wyrywać.

***

Skuta łańcuchem siedziałam w pomieszczeniu bez okien.
Przede mną stała kobieta w szarym płaszczu.
-Isabello Gray, znajdujesz się w głównej siedzibie Tajnych Służb Niezależnych, jesteś oskarżona o współudział w serii zabójstw w Laboratorium Leczniczym na obrzeżach miasta, o zabójstwo naszego premiera Gray'a, próbę zabójstwa zabicia swojej matki i siostry oraz spalenie posiadłości Gray'ów.
Zostaniesz... grozi Ci stryczek. Jak nazywa się twoja wspólniczka?
Mój mózg nagle zaczął działać.
Krzyknęłam z oburzeniem:
-Nigdy nie zdradzę Edvi...!
Zapisała coś.
-Więc nazywa się Edvin?
-Nie, nie! On... To znaczy ona nazywa się Sarah!
Westchnęła.
-Gdzie mieszka?
-Nic Ci nie powiem!
Zmierzyła mnie wzrokiem.
-Anders, Pron! Wydobądźcie z niej prawdę o tym całym Edvinie... Nie przebierajcie w środkach.- uśmiechnęła się złowieszczo.
Po kilku minutach wrzaski rozległy się na wszystkich korytarzach.
Ale nikt nie zwrócił na to uwagi. To były rutynowe zadania.

<cd. Elena, Sorry ,że tak późno.
I jak podoba Ci się?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz