Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

12 sierpnia 2015

Od Merry cd. Allia

Wzięłam dziewczynę na ręce i nie patrząc na ekran, wybrałam numer Julietty.
-Cześć, Merry. Co u Ciebie?
-Szukam jakiejś zwariowanej Czarownicy zoolożki, która potrafiłaby nałożyć czar ochronny.
-Zadzwoniłaś pod dobry numer, akurat mam promocję dla starych przyjaciół.- zachichotała.
-Za ile minut mogłabyś w moim domu?
-Już w nim jestem ,złotko. Wiesz ,że poznałam sztukę teleportacji dość przeciętnie. Bo w sumie chciałam jeszcze iść do sklepu, ale skoro już tu jestem... - znów się zaśmiała.
-Jesteś niepodrabialna.
-Wiem.
Rozłączyłam się. Rozmowy telefonicznie były bardzo męczące. Musiałam starać się kierować mocą moje słowa poprzez linię telefoniczną.
Nieprzyjemne.
Pobiegłam szybciej i dotarłam do drzwi swojego mieszkania.
Julie otwarła je i zaprosiła mnie gestem ręki.
-Witaj w domu! - usłyszałam ze środka.
-Kto tu jeszcze jest? - zapytałam Jul.
-Cała nasza paczka.
Położyłam blondynkę na kanapie i ruszyłam w stronę swojej sypialni.
Były tam wszystkie moje przyjaciółki.
Sara, najbardziej zabawna z zabawnych wylegiwała się na mojej poduszce.
Viola, będąca tuż za nią w moim rankingu położyła głowę na kolanach swojej najlepszej przyjaciółki Rose, jedynego czystokrwistego Grabarza w grupie.
Reszta smoczyc prowadziła zawody przeciągania liny moją kołdrą.
Gdy tylko mnie zobaczyły puściły wszystkie artefakty zbrodni i z kamiennymi twarzami ruszyły do salonu.
Poszłam za nimi.
Po chwili główną atrakcją stała się blondynka.
Julie, jako całkiem zaawansowana Czarownica , wyszeptała jakąś dziwną litanię i zrobiła kilka dziwnych ruchów nad głową swojej pacjentki.
Opatrzyła jej rany i powiedziała:
-Skorzystałam z odrobiny mocy ochraniających twój dom. W każdym razie dopóki skąd nie wyjdzie, duchy nie będą w stanie choćby wedrzeć się do jej głowy.
Wszystkie pokiwałyśmy głowami i zachwycałyśmy się zdolnościami przyjaciółki póki blondynka nie otworzyła oczu.
Jej wzrok latał po wszystkich twarzach aż w końcu zatrzymał się na mojej.
-Gdzie jeśteśmy?
-Jesteś w moim domu.
Popatrzyła zdezorientowana na inne twarze.
W sumie to całkiem ją rozumiałam. Budzi się ,nagle nie słysząc głosów duchów, który wcześniej ją nawiedziły. Jest w otoczeniu Czarownicy, Grabarza, mieszanki dwóch poprzednich i mnóstwa smoków.
Możnaby się zdziwić.
-To jest Julietta- przedstawiłam kumpelę- To ona sprawiła ,że nie słyszysz już duchów. Przynajmniej póki jesteś w tym domu.
-Ty słyszysz duchy!?
-Jak to?
-Opowiec nam wszystko!
-Właśnie, właśnie, opowiec!
Wszystkie smoczyce zaczęły się przekrzykiwać.
Rzuciłam blondynie krzywy uśmiech.
-Nie uspokoją się póki im nie opowiesz.

<cd. Allia
Uważaj żeby nie potknąć się o smoczycę,
mam ich w domu kilkanaście :-) :-) :-)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz