-Powinnaś odpocząć. - powiedziałam po raz dziewiąty dzisiejszego dnia.
Hay siedziała przy Elenie ostatnie cztery dni.
Siedziałam z nią na tyle długo ,że widziałam nie raz jak oczy same jej się zamykały ,ale uparła się ,że będzie cały czas tu siedzieć.
Widziałam jednak ,że tym razem mam przewagę. Była już naprawdę wycieńczona.
-Położę się za kilka godzin.
W środku poczułam ulgę. Nie byłoby dobrze gdyby się wykończyła.
-Okej. Za trzy godziny przyjdę tu i dopilnuję żebyś się położyła.
Kiwnęła głową na znak zgody.
Chyba wiedziała ,że później sama mam zamiar siedzieć zamiast niej.
I chyba wiedziała też, że będę przynajmniej w połowie tak uparta jak ona.
Uznałam ,że skoro udało mi się sprawić ,żeby Hay chociaż trochę odpuściła to mogę być z siebie dumna.
Poszłam do kuchni żeby uczcić swoje zwycięstwo.
Zrobiłam sobie kolejną kawę i rozsiadłam się wygodnie w fotelu.
Na stole leżała wczorajsza gazeta.
Upiłam łyk napoju i zaczęłam czytać.
Dwa dni temu w budynku Tajnych Służb rozpętała się prawdziwa burza. Nikt nie zna dokładnych szczegółów, ale jeden z pracowników uchylił nam rąbka tajemnicy.
"Zaczęło się ok. 16:30.
Jedna z skazanych prowadzona właśnie na proces, wyrwała się mojej koleżance. Wbiegła do jednego z gabinetów. Zabiła pielęgniarkę i doktora. Następnie razem z pacjentką, która u ich była, wyrzuciła moją pracowniczkę przez okno, na dach innego budynku, dwanaście pięter niżej.
Następnie spuściły się na linach i zabrały ciało.
Później złamały kod strzegący windy prowadzącej z dachu, zjechały na sam dół, ukradły jedno z aut stojących na pobliskim parkingu i uciekły.
Obecnie trwają poszukiwania.
Osoby ,które dostarczą jakąkolwiek z nich otrzymają wysoką nagrodę pieniężną."
Na samym dole artykułu widniało tylko jedno zdjęcie.
Moje.
Rzuciłam gazetę na podłogę i poszłam do Elci.
<cd. Elena>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz