- Hmmm...- zastanowiłem się, tamten okres był dla mnie czarnym ekranem.- Z tego co mi się kojarzy to chyba byłem wtedy z Hijo...
Phantom wyprostował się na dźwięk tego imienia i zmarszczył czoło.
- No ale potem byłeś cały czas przy mnie... czyli wychodzi na to że ty go zdradziłeś ze mną?
- Nie... chyba nie...- zamysliłem się.- Wtedy nie byliśmy parą, po prostu on też tam chyba był, albo mi się pomieszało.- złapałem się z głowę.- Mój biedny mózg tak mało jest w stanie pamiętać.
Doszliśmy na stację i czekaliśmy na pociąg który podobno miał nadjechać za kilka minut.
- Ale ojca i szpital pamiętasz, prawda?
- No właśnie znów mi umykają niektóre rzeczy..- westchnąłem.- Po grze je sobie znów przypomnę, a przynajmniej postaram.
Staliśmy przez chwilę w ciszy aż pociąg nadjechał. Weszliśmy do przedziału i usadowiliśmy się wygodnie, czekała nas chyba miła podróż.
- Jestem ciekaw jaki byłeś zanim się bardziej poznaliśmy.- zastanowił się.
- Inny.- odpowiedziałem krótko.- Przy tobie jestem spokojniejszy i grzeczniejszy, kiedyś było inaczej, chociaż czuję że łatwo bym mógł powrócić do tamtego stanu.
- Inaczej czyli?
- Byłem bardziej bezwzględny, okrutny i... beztroski.- skrzywiłem się.- Chyba tak można ładnie określić to że dość często spałem z różnymi osobami. Oczywiście jak byłem wolny od związku.- westchnąłem.- Chyba tylko do tego bym nie potrafił powrócić, kochanie z kimś innym prócz ciebie wydaje mi się takie... obrzydliwe.
Phantom parsknął i pogłaskał mnie po głowie.
- No to się bardzo cieszę mój drogi.
Wyjąłem z jego kabury pistolet i przyjrzałem mu się. Zawód zabójcy to naprawdę super sprawa.
- Nauczę cię obsługiwać się bronią.- uśmiechnąłem się szeroko.
[Phantom?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz