Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

23 marca 2015

Od Joe'go c.d. Nicole

Kobieta siedziała na ławce i czekała na mnie. To dopiero dziwna sprawa.
- Jestem Joe Urie i pracuję, jako funkcjonariusz policji. - Wyciągnąłem rękę na przywitanie. Dziewczyna delikatnie uścisnęła moją dłoń. - Nie wyglądasz na policjanta. - Przyjrzała się mi sceptycznie. - Nazywam się Nicole Averne. - Skinęła lekko głową, na znak, że mogę się pytać o co chcę.
- Cóż, otóż przed chwilą aresztowałem pewnego człowieka, który zamordował swoją rodzinę. Około 20 minut temu prawdopodobnie tędy przebiegał. Oto on. - Pokazałem jej zdjęcie przestępcy. - Rozpoznajesz go? Może go widziałaś?
- Niestety nie. A o co chodzi? Przecież chyba go właśnie aresztowałeś, więc w czym problem? - Ściągnęła brwi w zdziwieniu. - Ah, takie tam procedury w przypadku aresztowania. - Machnąłem lekceważąco ręką. - Masz moją wizytówkę, jakby coś się działo, to dzwoń śmiało. - Puściłem do niej oczko i podałem karteczkę z moim numerem. - Dziękuję. Będę dzwonić, jeśli wydarzy się coś niezgodnego z prawem.- Uśmiechnęła się lekko. Ależ ona jest śliczna. Jednak trzeba wracać. - Miło było poznać, lecz mam sporo spraw na głowie. Do zobaczenia mam nadzieję!
- Do widzenia! - Odparła, a ja ruszyłem w kierunku domu. Miałem masę papierkowej roboty, a do tego kilku przestępców na głowie. Ostatnio w okolicy tego właśnie parku grasuje nożownik. Może pod wieczór zaczaję się na niego, bo wątpię by w biały dzień śmiał kogokolwiek zaatakować. Nagle usłyszałem za moimi plecami krzyk. To białowłosa, którą właśnie zaszedł od tyłu... o ironio... ten cholerny nożownik! Facet ma chyba nie po kolei w głowie, skoro atakuje w środku dnia. Fakt, faktem nie ma tu zbytnich tłumów, ale jednak. Szybko dopadłem do tej dwójki i w miarę delikatnie odepchnąłem dziewczynę z zasięgu psychopaty. Dzięki mojej rasie, byłam ponadprzeciętnie szybki, nawet jeśli nie miałem Ofiary. Poza tym byłem dość silny, a gościu był ode mnie z 15 centymetrów niższy. Miałem przewagę. Zrobiłem unik przed atakiem napastnika i podciąłem go, jednocześnie wykręcając mu ręce, błyskawicznie rozbrajając z noża i już w chwilę później był zakuty w kajdanki. Na koniec ogłuszyłem go uderzając go w tył głowy. Nic mu nie będzie. Otrzepałem ręce i zerknąłem na kobietę, która powoli podnosiła się z ziemi. Ups, chyba trochę za mocno ją popchnąłem.
- Nic ci nie jest Nicole? - Spojrzałem na jej twarz. Była lekko oszołomiona tym co się właśnie wydarzyło, ale poza tym chyba nic jej nie dolegało. - Spokojnie panie policjancie, nic mi nie jest. - Uśmiechnęła się do mnie zaczepnie. Podałem jej rękę i pomogłem wstać. - Przepraszam, ale ten facet był na mojej "liście", poza tym chciał ci zrobić krzywdę, więc nie mogłem nic nie zrobić. - Wyszczerzyłem się i wyjąłem telefon. - Poczekaj chwileczkę, zadzwonię po radiowóz. - Odszedłem na bok. - Hej Jack, przyślij kolejny wóz. Mam tego nożownika z parku. Bez odbioru. - Odwróciłem się do Nicole. - Będziesz musiała jechać na komisariat, by cię mogli przesłuchać jako ofiarę tego bandziora. - Wyjąłem papierosy. - Pozwolisz, że zapalę?
- Jasne. Te przesłuchania są konieczne? - Zrobiła smętną minkę.
- Niestety, ale jeśli chcesz chwilę odsapnąć, to może wybierzemy się na kawę? A potem zawiozę cię motocyklem na komisariat, co ty na to? - Uśmiechnąłem się szeroko.
[Nicole?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz