Jakże cudownie było patrzeć na minę tego faceta. Był taki skołowany i niezdecydowany~! Cudownie było oglądać te wszystkie emocje na jego twarzy. Aż zachciało mi się z nim iść na dach, że niby romantyczna randka i po uroczych słówkach po prostu zrzucić go z dachu. I wtedy to poczułem... To nieprzyjemne palenie w gardle i ślina napływająca do ust w momencie gdy na kogoś patrzę, to przez ten zapach...
Nagle mój adorator jakby zrobił się żywszy i zaczął cwaniakować.
- Tylko, że ja zapraszam tę młodą i piękną panią.- uśmiechnął się.
- Nie jestem pewna~.- uśmiechnąłem się lekko.
- Nalegam.- wziął moją dłoń i pocałował, lekko się kłaniając.- Będzie Pani bardzo przyjemnie.
- No raczej nie.- mruknął Phantom i spojrzał groźnie na faceta.
- Może nie dziś~!- poklepałem go po głowie ledwo się powstrzymując by wgryźć mu się w szyję.- Coś źle się czuję.
- A jak cię będę mógł znaleźć piękna?
- Nie będziesz mógł.- Phantom objął mnie ramieniem i pocałował w czoło.- Chodź kochanie, pójdziemy do domku odpocząć.
Przytaknąłem i zostawiając tego chłopaka poszliśmy do jakiejś alejki. Czułem coraz więcej krwi, muszę w końcu coś zjeść bo będzie źle...
- Nieźle wymyśliłaś.- Phan się uśmiechnął.- Co bierzemy dalej?
- Nie żartuję.- westchnąłem.- Serio czuję się nieswojo, głodna jestem...- podniosłem głowę by spojrzeć mu w oczy.
- Bardzo?- podszedł do mnie.
- Ta... Dokończ zakupy a ja pójdę coś zjeść.- ręce mi się zaczęły trząść. Odwróciłem się do niego i powoli ruszyłem do kas.- Możesz wziąć jakiś alkohol na wieczór~.- rzuciłem jeszcze przez ramię.
[Phantom?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz