Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

28 marca 2015

Od Phantom'a c.d. Williama

- Może.. - zaśmiałem się i ruszyłem w stronę sekty - ..w końcu to może być nasz ostatni raz..
- Oj, nie dramatyzuj tak. - zachichotał i walnął mnie w bok - Przeżyjemy obaj. Już ja o to zadbam~! - spojrzałem na niego z uśmiechem. To miło, że chociaż on jest optymistą. - Hej, ty tam! - zawołał do Georga - Zadecydowaliśmy, że jednak opowiemy się po waszej stronie.
- To świetnie.. - mężczyzna uśmiechnął się. Zaraz znowu poczułem uścisk w sercu: on też zginie? - Chodźcie, przedstawie was reszcie. - ruszyliśmy za nim i dotarliśmy do koła zrobionego ze skrzynek z bronią i amunicją. Szczerze powiedziawszy nigdzie nie dostrzegałem dowódcy: czyli najprawdopodobniej się nie pojawił i nie pojawi.
- Ohoho~! - nagle przed oczami pojawiła się dziwnie roześmiana twarz różowookiej dziewczyny. Krzyknęliśmy obaj z Williamem i odskoczyliśmy na bezpieczną odległość - O, wystraszyli się mnie.. - rzekła a potem wybuchnęła śmiechem. Jej włosy, chyba we wszystkich ciemnych kolorach tęczy, zafalowały i odsłoniły parę sterczących, lisich uszu - Biedni~!
- Mary, nie strasz ich. - Georg uśmiechnął się - To nowe nabytki.
- Nowiuteńkie... - znowu się zaśmiała i wycelowała we mnie pomalowanym na seledynowo pazurkiem - ..ale ty pachniesz dość znajomo. Czyżbyśmy się kiedyś już spotkali..?
- Niegdyś byłem członkiem tej sekty.. - zastanowiłem się - ..ale szczerze nie pamiętam abym cię kiedyś widział. A jesteś...? - zawiesiłem głos pytająco, a dziewczyna, wyglądająca jak nowoczesna, bożonarodzeniowa choinka, podskoczyła energicznie i z lekkim zdziwieniem.
- Nie znasz mnie, chłopczyku..? - spytała marszcząc czoło - W takim razie się przedstawię: jestem Merry Shooter: największy i najlepszy zabójca, jakiego Levria miała okazję poczuć na własnej skorupie~! - znowu wybuchnęła śmiechem.
- Bruzda! - William nastroszył się - To ja jestem najlepszym zabójcą w całej Levri. Kto ci pozwolił bezczelnie przywłaszczyć sobie mój image, co? - spojrzeli na siebie wrogo.
- A ty to kto niby? - spytała ze śmiechem - Jakoś nigdy nie słyszałam o takim wymoczku jak ty.
- Jestem byłym, największym wrogiem tej sekty, William Black! - zmarszczył czoło, zniesmaczony całą egzystencją tej zabójczyni - Nigdy nie wspomniano mi nawet słowem o jakieś Merry Shooter. Wcale nie jesteś sławna, po prostu masz wybujałe ego i sobie to wymyślasz.
- Tak..? - spytała i wyciągnęła dwa srebrne sztylety, po czym poruszyła uszami wrogo - Choć, nauczę cię szacunku do profesjonalistów, ty zasrany transwestyto! - parsknąłem. Fakt, William nadal miał na sobie sukienkę, ale chyba nie przejął się tym zbytnio.
- No, choć! - krzyknął wyciągając nóż. W sumie to nie mam pojęcia, gdzie on go schował.. - A perfekcyjnie zdefiniuję ci słowo "profesjonalizm" bo najwidoczniej zbłądziłaś!
- Stop. - rzekł Georg poważnie - Nie będzie żadnych bójek.  - spojrzeli na niego wrogo - Jeśli jakąś spowodujecie, to nie zostaniecie dopuszczeni do gry. Równie dobrze możecie się już spakować. - dziewczyna schowała nóż i fuknęła.
- Masz szczęście, dzieciaku. - zakręciła loka na palcu - Ale prędzej czy później i tak ci pokażę, kto tu rządzi.
- Nie mogę się doczekać.. - parsknął William ironicznie.

<William?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz