- Teraz nie lubię jej jeszcze bardziej...- mruknąłem naburmuszony.
Dlaczego niby Phantom ma taszczyć jakąś babę? On tylko mnie może nosić, ewentualnie koty lub Mieczysława! Dziewczyna wskoczyła mu na ręce i udała że mdleje. Wywróciłem oczami, mnie by to wyszło bardziej realistycznie i wyszliśmy z łazienki. Nie byłem pewny czy to właśnie miałem zrobić ale zrobiłem zamieszanie. Zacząłem krzyczeć dziewczęcym głosikiem że Phan ma jakąś ranną kobietę. Gdy zbiegł się tłum wokół nas to Oksana wyszeptała, niby w ciężkich bólach że jakiś facet chciał ją zadźgać w łazience i potem sam popełnił samobójstwo. O dziwo uwierzyli. Również w to że oboje zabierzemy ją do szpitala.
No normalnie beznadziejne przedstawienie, inaczej bym to zorganizował, ze mną w roli głównej by to wyglądało o wiele cudownej~!
Wyszliśmy z supermarketu (bez naszych zakupów :/) i Oksana w końcu zlazła z mojego chłopaka.
- To w którą to stronę~?- przytuliłem się słodko do ramienia Phantom'a, gdy byłem najedzony to o wiele lepiej się funkcjonowało.
- Tam.- wskazała jakiś kierunek i zaczęła się tam kierować. Chcąc nie chcąc musieliśmy iść za nią ale miałem złe przeczucia co do tego wszystkiego.
[Phantom?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz