Ta kobieta potrafiła robić drinki! Czułem, że jestem w siódmym niebie, ale stwierdziłem, że na oświadczyny jeszcze za wcześnie. Chyba jednak byłem typem faceta, który jednak wiedział, że dziewczyna zawsze ma jakieś wady, które dziesięciokrotnie przewyższają zalety.
- Gardełko mnie pali.. - mruknąłem piskliwie - ..aaaa. - zacząłem kręcić się na krześle. Nie żebym lubił ten rodzaj bólu, ale alkohol działał tak miło, że w sumie nie wiedziałem, czy mam się martwić czy cieszyć - Cieplutko..
- Eh, Jeremiasz... - Mike westchnął i dopił swojego drinka do końca - No to wygląda, że ta ciamajda dzisiaj ostatni dzień tu pracuje. Będę wyczekiwał twojego przybycia, mam nadzieję, że przyciągniesz paru nowych klientów. Tymczasem ja już muszę iść.. papiery mnie pragną. - uśmiechnąłem się błogo na widok tego, jak znika z pola widzenia. Nie lubiłem go. Po prostu, jakoś tak nigdy się nie lubiliśmy.
- No to wygląda na to, że dzięki mnie zdobyłaś pracę.. - uśmiechnąłem się zadowolony do Gabrielle - Buziaczek dla dzielnego dżentelmena by nie zaszkodził~!
- Jak jakiegoś znajdziesz, to powiadom. - rzekła beznamiętnie i z lekkim uśmiechem przyjrzała się, jak mój uśmiech topnieje - Mimo to dziękuję. - zaczerwieniłem się bardziej niż poprzednio od alkoholu - Czy ty czasem jesteś trzeźwy? Tak z ciekawości się pytam.
- Staram się nie dopuścić do tego stanu, gdy gdzieś wychodzę.. - zastanowiłem się - Ogólnie nie lubię tego stanu. Wszystko jest takie nudne, bezsensowne, ludzie wydają mi się realnie problematyczni, natomiast w takim stanie mam wszystko gdzieś i jest wygodniej.. - wzruszyłem ramionami zadowolony - Każdy ma swój sposób by zgubić problemy i sumienie. Jak chcesz to możemy się dzisiaj razem upić, mam bimber w piwnicy.
<Gabrielle, wiem że piszesz z Emily, ale jak na razie coś wam nie wychodzi, więc odpiszesz jeśli bd chciała ;) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz