Spojrzałem dokładniej na jej sukienkę. Moja była ładniejsza, bardziej urocza i słodka a jej była po prostu taka emo... czerwono-czarna. Chociaż... to podobno jest seksowne i może Phantom'owi się spodoba~?
- Dobra, dawaj tą kieckę.
- Phantom, musisz wyjść.- spojrzała się na chłopaka a ja zacząłem chichotać.- Nie możesz mnie zobaczyć nago, jesteś facetem. - William też jest facetem.- Phan zmarszczył brwi.
- Ale on się nie liczy, nie zachowuje się jak facet.
- Phi~..- prychnąłem.- Przynajmniej się odwróć.
Mężczyzna westchnął i odwrócił się twarzą do ściany. Pomogłem rozplątać gorset Oksany i zaraz zsunęła się z niej kiecka. No nie powiem, cycki to ona miała spore. Potem pomogła mi zdjąć z siebie swoją sukienkę, wymieniliśmy się i zaczęliśmy na siebie zakładać.
Gdy tylko piersi kobiety zostały zakryte, Phantuś dostał pozwolenie by znów na nas patrzeć.
- Zawiążesz mi kochanie~?- stanąłem tyłem do niego i odgarnąłem loki.- Proszę~.
- Oksana nie może?- mruknął.
- Ale to ty jesteś moim chłopakiem~!
Jęknął i zabrał się za wiązanie tasiemek, a ja zapiąłem suwak w białej, zakrwawionej sukience. Coś czułem że mężczyźnie nie szło zbyt dobrze, sznurki mu się plątały i słabo zaciskał ale w końcu udało mu się i byłem ubrany.
- No ok.- pogładziłem lekko materiał.- Nie jest tak źle~. Co robimy teraz~?- uśmiechnąłem się szeroko.- Do jakiego laboratorium mamy iść? I chyba mi nic nie zrobią, prawda~?
[Phantom?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz