Nucąc coś pod nosem weszłam do kuchni i zaczęłam przygotowywać kakao. Tsu okazał się bardziej buntowniczy niż kiedykolwiek, bo zamiast iść posłusznie do łóżka, przydreptał za mną.
- Kogo spotkałaś? - spytał.
- A takiego jednego.. - zalałam kakao wrzątkiem - ...ojoj, parzy..! - szybko przeniosłam oba kubki na stół i usiadłam naprzeciwko blondyna - To kiedy się ze mną prześpisz..~? - zapytałam trochę bardziej dla żartu niż na serio, ale nie byłam pewna czy Tsu zrozumiał.
- Jak będziesz pełnoletnia. - rzekł i zaczął dmuchać w kakałko.
- Neee... - spojrzałam na niego ze skwaszoną miną - Wiesz kiedy to będzie? Skąd mam wiedzieć, czy wtedy nie będziesz już stary i niedyspozycyjny, hm?
- Spokojnie, to rok. Zapewniam cię, że zamierzam być dyspozycyjny jeszcze znacznie dłużej.. - westchnął.
<Tsu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz