- Ale z ciebie smutas.- parsknąłem i położyłem się z nim na łóżku. Seks to jednak wykańcza człowieka.- Ale jak nie chcesz to nie.- cmoknąłem go w nos.
- Po prostu nie kręcą mnie takie zabawy.
- Twoje ciało mówiło co innego~!- zacząłem chichotać.- Co porobimy?
- Nie wiem.- przytulił mnie do siebie.- Możesz zrobić coś do jedzenia.
- Ja? A dlaczego to ja?- spojrzałem na niego zaskoczony.- Chociaż... Ty nie umiesz gotować. Jak ty będziesz nasze dzieci wychowywać?
- Ty będziesz za matkę robił, a poza tym jakoś nie planuje mieć jeszcze dzieci, z tobą będzie trochę ciężko o nie.- spojrzał na mnie kpiącym wzrokiem.
- Zawsze możemy adoptować~.- uśmiechnąłem się i zszedłem z łóżka. Założyłem swoje różowe bokserki i koszulę Phantom'a która była na mnie za duża i dzięki temu sprawiałem wrażenie słodziaka.
- Zobaczymy.- też się podniósł i stęknął.
- Oho, ból dupy nadchodzi.- zachichotałem.
- Zamorduję cię...- mruknął.- Nie mogłeś delikatniej?
- Sorka... Tak jakoś wyszło, nic ci nie będzie.- rzuciłem mu bokserki.- Chodź do salonu, ja zrobię coś do żarcia.
- A jak zdobyłeś tą chatkę?- zapytał się jeszcze gdy byłem już przy wyjściu z małej sypialni.
- Stała pusta~.- puściłem mu oczko i wyszedłem do salonu.- Na co wielmożny Phan ma ochotę~?
[Phantom?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz