Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

25 listopada 2014

Od Phantom'a c.d. Williama

Wyszedłem szybko na dwór. O tej porze roku noce są ciepłe, ale akurat wiał zimny wiatr. Nie zabrałem ze sobą płaszcza, więc musiałem się lekko skulic i szczękając zębami ruszyłem nad jezioro. Westchnąłem myśląc o Williamie; w tym związku jest zero porozumienia, każdy robi co chce i nie obchodzi go to, jak się ta druga osoba czuje. Nie powiem, sam nie byłem święty. Gdy kilka tygodni temu po raz pierwszy się kochaliśmy, mężczyzna na pewno chciał później spędzić ze mną trochę czasu, ale ja wolałem pognać do Miasta, aby pozałatwiać swoje sprawy. Mimo to jego zemsta wykraczała poza granice dobrego smaku - lubiłem go, nawet kochałem, ale ta sytuacja mnie przerastała. Nie znosiłem gdy się tak do mnie lepiono przez chwilę, a co dopiero przez cały dzień.
Stanąłem nad jeziorem i nagle zapragnąłem zmienić się w wilka i pobiegać trochę po okolicznym lasku i górach. Rzadko używałem tej formy: była dość niewygodna i tyle. Mimo wszystko czasem przydawała mi się, aby się wyładować. Skupiłem się zatem i zarządziłem w swym umyśle przemianę, ale nie stało się nic. Zdziwiłem się i stwierdziłem, że to na pewno efekt długotrwałego nieużywania. Ale tym bardziej się starałem i mocowałem z moją zmiennokształtnością, tym chłodniej robiło mi się na sercu. Coś mi podpowiadało, że z jakiegoś powodu po prostu nie potrafię tego zrobić. Nie żebym cierpiał i latanie po lasach jako zawszony pies było moją pasją, ale mimo wszystko ta forma była nieodzowną częścią mnie i jej utrata była dla mnie bolesna. Nie rozumiałem też dlaczego tak się stało.
Wróciłem do domu przygnębiony, ale to co zobaczyłem, zaraz przywołało mnie do porządku. Na kanapie siedział William odwrócony w stronę okna i coś robił rękami z drewnianą poręczą fotela. Gdy podszedłem bliżej zobaczyłem, że ją masakruje: wbijał paznokcie w drewno i zrywał je płatami, a gdy po czasie palce zaczęły mu krwawić, dalej usiłował kontynuować swoje dzieło. Zastygłem wstrząśnięty; to chyba nie dlatego, że sobie poszedłem, co?
- Phatuś..? - odwrócił się i spojrzał na mnie załzawionymi oczami - Pomóż mi..

<William?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz