Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

4 listopada 2014

Od Phantom'a c.d. Williama

Ja to chyba byłem ciutkę delikatniejszy, nie? No ale cóż, Will mówił coś o tym, że można do tego przywyknąć. Tymczasem wolał chichotać widząc moją minę.
- Ejj.. - warknąłem - ..ja to ci współczułem, a ty tylko się śmiejesz.. jestem nieobyty, daruj człowiekowi.
- Nie chciałeś malinek to masz za swoje.. - uśmiechnął się uroczo - ..polubisz to, prędzej czy później..
- Yhym.. - ścisnąłem kołdrę, tak w ogóle to zacząłem się zastanawiać, skąd William wytrzasnął ten domek - Podpierdzieliłeś to mieszkanie jakiemuś rybakowi, czy co? - pokręcił głową.
- Potem ci opowiem. Teraz radzę ci się rozluźnić, bo to będzie bolało. - no tak, to były taaakie słowa, przy których na pewno będę potrafił się rozluźnić. Ale taka natura Willusia, że był odrobinę złośliwy.
Wypuściłem z siebie całe powietrze i uwinąłem sobie kołdrę ręką, aby w razie potrzeby mieć co mocno ścisnąć. William poczekał aż skończę i w końcu zaczął powoli we mnie wchodzić. Fakt, ból był cholerny, o wiele większy niż się spodziewałem. On był do tego bardziej przyzwyczajony, bo szczerze wątpiłem, bym był jego pierwszym obiektem westchnień, no ale cóż.. przeżyję to.
- Żyjesz? - szepnął, a ja kiwnąłem głową - No.. - uderzył mnie lekko w bok - ..bądź dzielny. - zachichotał i zaczął się delikatnie poruszać - Czujesz to?
- Mam rozumieć, że na retorykę ci się zebrało? - wybuchnął śmiechem, a ja mruknąłem coś pod nosem.
Jako, że doskonale wiedziałem, że o bólu należy nie myśleć i zająć się czymś innym, zacząłem rozważać sprawę dziwnego kotka, w czasie gdy William przeżywał mi nad uchem. Pluszowa, żyjąca istota, to było coś, czego nawet tak zdziwaczały koleś jak ja, nigdy nie widział. Ciekaw byłem czy został ożywiony za pomocą jakieś magii, a może był sterowany przez jakiegoś ducha.. ducha? Nizmi.. pewnie gdzieś tutaj jest ten niewyżyty bachor i patrzy i chichocze...
- Phatuś... - William musnął moje krocze przywołując mnie do rzeczywistości - ..nie mdlej mi tutaj.
- Nie mdleję.. - spojrzałem na jego zatroskany wzrok - ..myślałem o Zmorze.
- Tak.. zdawało mi się, że odleciałeś. No ale skoro tak.. - nachylił się nade mną i pocałował.

<William?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz